wikipedia
W Kirunie znajduje się największa na świecie kopalnia rud żelaza, a większość mieszkańców miasta jest zatrudniona w kopalni. Decyzję o przeprowadzce podjęto z powodów zmian geologicznych.
Największa przeprowadzka
Historia kopalni w Kirunie sięga XIX wieku, gdy opracowano metodę uzyskiwania doskonałego żelaza z rud zawierających fosfor. Nagle kopaliny z Kiruny okazały się wyjątkowo dochodowe.
Wraz z rozbudową kopalni, władze uznały, że samo miasteczko należy przenieść z powodu subsydencji (czyli obniżania się powierzchni gruntu). W 2004 roku podjęto więc decyzję o przeniesieniu miasteczka oraz przesiedleniu 10 tysięcy mieszkańców.
Według wyliczeń przeprowadzką będzie objętych 3200 domów, 750 miejsc noclegowych, handlowe centrum miasta, zabytkowy kościół oraz biblioteka miejska. Większość z wymienionych elementów powstanie w nowym miejscu od nowa, ale część (np. zabytkowy kościół) zostanie przeniesione w całości.
Proces trwa
Decyzję o przeprowadzce podjęto w 2004 roku, a cały proces powinien się zakończyć do roku 2035. Spółka wydobywcza LKAB (należąca do skarbu państwa) przeznaczyła na przenosiny do 2018 roku około 13 mld koron szwedzkich, czyli około 5,3 mld złotych. Firma szacuje, że cały proces będzie kosztował 30 mld koron (ok. 12 mld zł).
Według informacji podanej przez LKAB koszt przeniesienia jednego budynku to około 10 mln koron, czyli około 4 milionów złotych. Do tej pory przeniesiono np. zabytkowe domy robotnicze wybudowane z drewna około 1900 roku. Zatwierdzony plan przeprowadzki podaje, że ostatnim przeniesionym budynkiem będzie kościół o kształcie lapońskiego namiotu. Obecnie znajduje się niemal w samym centrum miasta.
Kontrowersje
Szwedzi przeprowadzkę robią systematycznie i bez pośpiechu. Wszyscy mieszkańcy zostali wstępnie zapoznani z planami i mogli odmówić udziału, lecz mimo to 96 procent mieszkańców zgodziło się na plany przenosin.
Niestety, mimo wszystkich starań, nie obeszło się bez konfliktów. Gmina miasta w ostatnich latach twardo negocjuje z firmą LKAB, która płaci za całą operację, żądając wyższych środków na pokrycie kosztów i strat moralnych wśród właścicieli posesji.
Do tego dochodzą pomniejsze spory. Jedną z kości niezgody jest lokalizacja wybudowanej już nowej stacji kolejowej. Jej lokalizacja została wybrana jeszcze przed ostatecznym podjęciem decyzji o zlokalizowaniu nowej osady. W związku z tym stacja znajduje się na obrzeżach miasta, a nie w jego centrum jak życzyliby sobie włodarze gminy.
Źródło: rp.pl
Autor:Bartłomiej Baranowski
Źródło patrz LINK
Artykuł pochodzi z portalu