Domiporta.pl
Przepisy zaostrzą wymagania stawiane głównie współczynnikowi przenikania ciepła (U) poszczególnych przegród w budynku. Oznacza to, że budynki wybudowane w przyszłym roku będą bardziej energooszczędne, ale ich budowa będzie droższa.
Norma WT2021
Znowelizowane rozporządzenie, znane jako norma bądź standard energetyczny WT2021 to temat, o którym pisaliśmy w kontekście drożejącej budowy domów jednorodzinnych. Normy dotyczące domów wielorodzinnych, czyli bloków, apartamentowców i kamienic, nie odbiegają znacząco od wymogów, jakie postawiono budowie domów jednorodzinnych.
Od pierwszego stycznia 2021 roku wszystkie nowe budynki (czyli takie, które otrzymają pozwolenie na budowę po tej dacie) będą musiały spełniać szereg nowych wymagań. Najważniejsze z nich to roczne zapotrzebowanie na nieodnawialną energię (Ep) oraz współczynnik przewodzenia ciepła (U).
Wskaźnik Ep (kWh/m2rok) oznacza roczne zapotrzebowanie na nieodnawialną energię pierwotną potrzebną do ogrzewania, wentylacji, chłodzenia, przygotowania ciepłej wody użytkowej oraz oświetlenia przeliczone na liczbę metrów pomieszczeń o regulowanej temperaturze powietrza. Natomiast współczynnik U charakteryzuje izolacyjność cieplną przegród budowlanych oraz niektórych elementów budynków takich jak drzwi bądź okna.
Deweloperzy, by spełnić wymogi, będą musieli przykładać dużo większą wagę do ocieplania budynku oraz sposobu jego ogrzewania. Jak ocenia w rozmowie z “Rzeczpospolitą” ekspert Robert Maraszek, dyrektor ds. inwestycji w Inpro – “Konieczne będzie wykonanie jakiegoś elementu budynku, który będzie poprzez zyski energetyczne obniżał współczynnik EP do wymaganego. W budynkach projektowanych w przyszłym roku pojawiają się więc obligatoryjnie albo solary, albo panele fotowoltaiczne, pompy ciepła czy rekuperacja”.
Z pewnością stosowanie nowych rozwiązań podniesienie cenę, którą ostatecznie zapłaci nabywca mieszkania. – “Wszystkie wchodzące w 2021 r. zmiany w zakresie efektywności energetycznej spowodują wzrost kosztów wytworzenia budynków o 5–7 proc.” – szacuje Robert Maraszek w rozmowie z “Rzeczpospolitą”. Wyższe koszty powstawania budynków deweloperzy zwrócą sobie, podnosząc odpowiednio ceny mieszkań, by dodatkowe nakłady przerzucić na kupujących.
A trzeba wiedzieć, że ekspert podliczył jedynie koszt stosowania nowych rozwiązań budowlanych. Do przyszłych podwyżek należy jeszcze doliczyć wzrost cen materiałów budowlanych czy robocizny.
Skutek uboczny – kolejki w urzędach
Innym skutkiem ubocznym wprowadzenia nowych przepisów dotyczących warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (WT 2021), mogą być kolejki w urzędach pod koniec roku. Z pewnością deweloperzy będą robić wszystko, by otrzymać pozwolenie na budowy jeszcze w tym roku, by uniknąć kosztownych wymogów, jakie ich czekają od stycznia.
W całym 2019 roku wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia budowy dla 268,5 tys. mieszkań, tj. o 4,4 proc. więcej niż w analogicznym okresie roku 2018. Z czego deweloperzy odpowiadali za 167,3 tys. mieszkań. Zapewne w tym roku będzie ich dużo więcej. Być może padnie kolejny rekord i liczba zgłoszonych budów i uzyskanych pozwoleń przez deweloperów przebije 200 tys..
Autor:Bartłomiej Baranowski
Źródło patrz LINK
Artykuł pochodzi z portalu