Prezentujemy jeden z wielu listów z protestami wysyłanych do wiadomości PTEiDRN. List napisany przez naszego kolegę Mariana Łukę

List otwarty do Ministra Sprawiedliwości w sprawie deregulacji rynku nieruchomości.

Szanowny Pan
Minister Sprawiedliwości
Jarosław Gowin
Al.Ujazdowskie 11
00-950 Warszawa

Szanowny Panie Ministrze,

Z ogromnym zdumieniem i poważnym zaniepokojeniem obserwujemy Pańskie poczynania w sprawie tzw. deregulacji rynku nieruchomości. Już samo słowo „deregulacja” budzi złe skojarzenia.
Od konstytucyjnego Ministra i to Sprawiedliwości (!) oczekiwalibyśmy raczej działań zmierzających do regulacji, co byłoby naturalne i zrozumiałe, a Pan proponuje nam rozregulowanie i chaos. Ale trzeba przyznać, że jest w tym pewna logika. Regulować można coś, co nie jest uregulowane, a tutaj wszystko jest uregulowane. Stało się to dzięki ogromnemu wysiłkowi rzeszy ambitnych i wykształconych ludzi, którzy na zgliszczach PRL-u postanowili zbudować cywilizowany rynek nieruchomości, w którym zwykły obywatel będzie czuł się bezpiecznie. W gronie tych ludzi jest wiele znakomitości, profesorów prawa, wybitnych ekonomistów, wysokiej klasy inżynierów i doświadczonych praktyków obrotu nieruchomościami. Ci ludzie poświęcili na to prawie 20 lat swojego życia, ale ich dzieło jest znaczące. Powstała Ustawa o Gospodarce Nieruchomościami, akty wykonawcze do tej ustawy oraz standardy zawodowe poszczególnych zawodów rynku nieruchomości. Zatem skoro wszystko jest uregulowane to można to tylko … rozregulować !

I tego wiekopomnego dzieła podjął się Pan, Panie Ministrze. Filozof z wykształcenia.
Zapewne jest Pan dobrym specjalistą w dziedzinie historii kościoła w Polsce po roku 1989, ale czy to upoważnia Pana do niszczenia wieloletniego dorobku całego środowiska zawodowego rynku nieruchomości, teoretyków i praktyków ? Z Pańskich wypowiedzi w mediach wynika, że Pan wie lepiej, mimo że się Pan na tym zupełnie nie zna.

Wielki filozof Sokrates powiedział: Wiem, że nic nie wiem.
Filozof Gowin mówi: Wiem wszystko. Najlepiej.
Być może na tym właśnie polega różnica między wielkim filozofem a filozofem.

Kiedy obejmował Pan stanowisko ministra, mieliśmy cichą nadzieję, że potraktuje je Pan jako bezpieczną synekurę. Ale Pan nas rozczarował. Pan ma ambicje, chore ambicje. Przekleństwem naszego kraju jest to, że większość ministrów ma ambicje zostawić po sobie ślad w polskim prawodawstwie. Za wszelką cenę. Za cenę zubożenia społeczeństwa, za cenę niszczenia niektórych sektorów gospodarki, za cenę wyprzedaży majątku narodowego, itd.
Pan zdaje się, przyjął dla siebie rolę „deregulatora” i jak buńczucznie Pan zapowiada – nie ustąpi.
W tym miejscu nieodparcie nasuwa się na myśl stare, komunistyczne zawołanie:
„ O pokój będziemy walczyć tak, że nie pozostanie kamień na kamieniu.”

Pańska „argumentacja” za likwidacją uprawnień zawodowych (tzw. licencji ) dla pośredników w obrocie nieruchomościami i zarządców nieruchomości świadczy o tym, że nie posiada Pan również wiedzy ekonomicznej.
Pańskie szacunki, że przybędzie 50 – 100 tys. nowych miejsc pracy, obarczone 100-procentowym marginesem błędu, są kompromitujące. Mogły zostać wyliczone tylko „metodą sufitową”.

Panie Ministrze !
Pośrednicy w obrocie nieruchomościami nie produkują towarów rynkowych takich jak buty,telewizory czy samochody, których pojawienie się na rynku w zwiększonej liczbie najczęściej prowadzi do obniżki ich ceny. My obsługujemy pewną skończona liczbę transakcji sprzedaży czy wynajmu. Przy zwiększonej liczbie agencji nieruchomości na rynku, liczba transakcji przypadających na jedną agencję uległaby proporcjonalnemu zmniejszeniu.
Jeśli przyjąć, że każda agencja ma pewien stały poziom miesięcznych kosztów funkcjonowania (najem lokalu, telefony, media, reklama, wynagrodzenia, składki ZUS, itd.), to aby zarobić chociażby na te koszty przy zmniejszonej liczbie transakcji, muszą wzrosnąć koszty obsługi jednostkowej transakcji, czyli cena usługi pośrednictwa. Ta nieubłagana logika dotyczy zarówno dotychczasowych agencji jak i tych nowych.
Zatem „rzucenie na rynek” 50 – 100 tys. pseudo-pośredników spowoduje tylko wzrost cen.

Istnieje jeszcze taka alternatywa, że konsumenci nie zaakceptują wyższych cen, a wówczas wielu pośredników ogłosi bankructwo. Dotyczyć to będzie przede wszystkim tych „nowych”, ponieważ klienci częściej skłaniać się będą do korzystania z usług pośredników znanych na rynku, z wieloletnim doświadczeniem. A wówczas ci, którzy zainwestowali w nowe miejsca pracy, omamieni Pańską obietnicą dostępu do „zdereglamentowanego” zawodu przyjdą Panu podziękować pod okna Pańskiego gabinetu.

Panie Ministrze, z szacunku do obywateli, którzy są mądrzejsi niż się Panu wydaje, niech Pan nie sprzedaje im złudzeń. Tak wykreowane przez Pana „nowe miejsca pracy” są propagandowym oszustwem.

Jeśli chce Pan, aby pośrednictwem mogły się zajmować osoby nawet bez podstawowego wykształcenia, a tylko nie karane i posiadające pełną zdolność do czynności prawnych, to znaczy, że o obrocie nieruchomościami nie wie Pan nic !
Nie wie Pan o tym, że pośrednik to specjalista, który musi posiadać wiedzę z takich dziedzin jak prawo obrotu nieruchomościami, prawo cywilne, prawo podatkowe, budownictwo, geodezja, ekonomia, marketing i reklama, psychologia i sztuka negocjacji. Coraz częściej potrzebna też jest znajomość języków obcych.
Nie wie Pan też zapewne o tym, że osoby wykonujące zawody nieruchomościowe mają obowiązek ustawicznego kształcenia się wskutek stale zmieniającego się prawa, dzięki niepohamowanym ambicjom legislacyjnym niektórych polityków.
Zapewne nie wie Pan tego, bo gdyby Pan wiedział, to by Pan nie przekonywał publicznie, że klienta który zamierza zainwestować kilkaset tysięcy złotych w nieruchomość, może obsługiwać osoba, której nawet nie postawiono wymagania biegłego czytania i pisania.
To doprawdy zdumiewające, że w dobie kiedy uczelnie wyższe prowadzą studia magisterskie na kierunku gospodarka nieruchomościami, bo takie są potrzeby rozwiniętego społeczeństwa, minister rządu RP promuje nieuctwo !

Panie Ministrze,
Twierdząc publicznie, że są bariery w dostępie do zawodu pośrednika tworzone przez środowiska zawodowe, wprowadza Pan społeczeństwo w błąd.

Jeśli zapozna się Pan chociażby pobieżnie z obowiązującymi w tej materii przepisami, to będzie Pan wiedział, że nie ma żadnych barier. Pośrednikiem może zostać każdy, kto spełni kryteria merytoryczne w zakresie wykształcenia i odbędzie zaledwie półroczna praktykę. A wówczas licencję potwierdzającą posiadane kwalifikacje nada mu bez żadnego egzaminu nie „środowisko zawodowe” czy jakaś „złowroga korporacja” lecz . . . MINISTER właściwy ds. budownictwa.

O tym, że nie ma Pan racji przekonuje również Trybunał Konstytucyjny w swoim orzeczeniu z 27 marca 2008 r. sygn.SK 17/05 stwierdzając, że „W opinii Trybunału Konstytucyjnego, licencja pośrednika w obrocie nieruchomościami powinna być traktowana jedynie jako wymóg, a nie ograniczenie podejmowania i prowadzenia działalności gospodarczej, gdyż nie jest ona elementem polityki reglamentacyjnej państwa. Licencja potwierdza jedynie posiadanie przez osobę zajmującą się pośrednictwem w obrocie nieruchomościami niezbędnych do tego kwalifikacji.”

Oczekujemy zatem sprostowania w mediach wcześniejszych wypowiedzi, jako że nieprawda rozpowszechniana nawet stonowanym i nobliwym głosem nadal pozostaje nieprawdą.

Szanowny Panie Ministrze,
Zbulwersowani jesteśmy też postrzeganiem przez Pana swojej roli jako urzędnika państwowego.
W jednej z wypowiedzi na temat protestujących na ulicy obywateli, powiedział Pan, że nie ugnie się pod wpływem „ulicy”, bo byłoby to tchórzostwo, a Pan jest człowiekiem honoru.
Ta wypowiedź świadczy o wyjątkowej arogancji i lekceważeniu tych, dzięki którym znalazł się Pan w Polskim Parlamencie. Jako filozof powinien Pan wiedzieć, że władzę sprawuje Pan właśnie w Ich imieniu i na Ich rzecz. Pan ma ich słuchać i im służyć ! Vox populi, vox Dei !
Państwo to nie jest prywatne podwórko ministra, na którym może rządzić wg własnego uznania.
Wschłuchiwanie się w głosy protestu nie jest tchórzostwem, a honorem jest ustąpić, jeśli nie ma się racji. Polityka to jest służba społeczna, a nie forsowanie własnych poglądów.

Zaangażowanie z jakim zabiera się Pan do likwidacji licencji w zawodach rynku nieruchomości wbrew racjonalnym argumentom i pojawiającym się głosom protestu, budzi uzasadnione obawy.

Kto może zyskać na dopuszczeniu do tych zawodów osób bez profesjonalnego przygotowania ?

1. Duże korporacje zagraniczne, które od dłuższego czasu chcą wejść na polski rynek i go zmonopolizować, eliminując firmy polskie. Dla nich poznanie polskiego prawa i polskich realiów gospodarczych to zbyteczny wysiłek.
2. Instytucje bankowe i para-bankowe, które chętnie przejmą tę usługę oferując doradztwo w zakresie inwestowania w nieruchomości na poziomie profesjonalizmu „panienki z okienka”.
Dodatkowe przychody z pośrednictwa wpłyną na jeszcze wyższe premie członków zarządu.

3. Polscy krezusi, którzy chętnie zbudują ogólnopolskie sieci biur pośrednictwa zatrudniając w nich akwizytorów odzianych w liche garnitury i oferujących liche usługi. Dla nich nie liczy się pojedynczy klient, dla nich liczy się masa.

4. Firmy ubezpieczeniowe, które mając ubezpieczyć od odpowiedzialności cywilnej pośrednika bez odpowiednich kwalifikacji, natychmiast podniosą znacząco składki ubezpieczeniowe, ponieważ ryzyko wypłaty odszkodowania będzie ogromne.

5. Zorganizowane grupy przestępcze, dla których pojawią się nowe, fantastyczne możliwości.
Dostęp do nieruchomości oraz dane osobowe właścicieli znakomicie ułatwiają przestępstwo.

6. Byli politycy, którzy po utracie stanowiska lub mandatu parlamentarzysty założą firmy pośrednictwa w obrocie nieruchomościami, których największym atutem będzie powoływanie się na koneksje z politykami.

Zachodzi więc pytanie, czy swoim nieodpowiedzialnym działaniem zamierza Pan Minister wesprzeć nieświadomie którąś z tych grup ?

Panie Ministrze,

Środowisko zawodowe rynku nieruchomości domaga się natychmiastowego zaprzestania prób deregulacji rynku nieruchomości. To co zostało zbudowane przez lata, dobrze służy konsumentowi.
Regulując rynek czerpaliśmy wiedzę z doświadczeń dojrzałych gospodarek krajów zachodnich, w szczególności Stanów Zjednoczonych. Postanowiliśmy uczyć się na błędach cudzych, nie własnych.
I udało się ! Amerykańscy koledzy z uznaniem przyznali, że to co oni osiągnęli przez 100 lat, nam się udało w 20 ! Może warto to docenić, Panie Ministrze !
Nie ma obowiązku korzystania z usług pośrednictwa, ale ci klienci którzy chcą z nich korzystać, a jest ich coraz więcej, muszą mieć pewność, że są one świadczone przez wykształconych profesjonalistów.

Z poważaniem

Marian Łuka

Pośrednik o obrocie nieruchomościami z 25-letnim stażem, licencja nr 430
Doradca Rynku Nieruchomości, certyfikat nr 166

Udostępnij
Facebook
Twitter
LinkedIn
Email

Bądź na bieżąco

Więcej artykułów