Siła nabywcza Polaków na rynku mieszkaniowym nie zmieniła się pomimo wzrostu wynagrodzeń o 16% w ostatnich 3 latach. Dziś za miesięczną pensję można kupić ledwie pół metra kwadratowego mieszkania na rynku pierwotnym i niespełna metr na rynku wtórnym – wynika z analizy domiporta.pl. Aby kupić 50-metrowe mieszkanie w nowym budownictwie trzeba byłoby odkładać caluteńką pensję przez … 87 lat!
4 798 PLN wyniosło w sierpniu przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw. To o 6,7% więcej niż w analogicznym okresie przed rokiem. Ponieważ inflacja wyniosła w analogicznym okresie 2%, zarobki brutto wzrosły realnie o prawie 5%, zwiększając siłę nabywczą gospodarstw domowych.
Zarabiamy więcej, ale…
Czy ta tendencja widoczna jest również na rynku mieszkaniowym? Tu niestety sytuacja nie wygląda aż tak optymistycznie. Pozytywny efekt rosnących wynagrodzeń niwelowany jest bowiem przez drożejące w zbliżonym tempie nieruchomości. W efekcie, choć zarabiamy więcej, to wcale nie możemy pozwolić sobie na zakup większych mieszkań – wynika z badania przeprowadzonego przez serwis domiporta.pl.
Analitycy domiporta.pl sprawdzili, jak zmieniły się wynagrodzenia w poszczególnych regionach Polski i porównali je ze zmianą cen mieszkań na rynku pierwotnym i wtórnym. Uzyskali w ten sposób informację, ile metrów kwadratowych można kupić za jedną pensję przy założeniu, że zostałaby ona w całości przeznaczona na zakup kawałka mieszkania. W obliczeniach posłużyli się wynagrodzeniem brutto w gospodarce narodowej – najnowsze dane GUS o tych zarobkach, prezentowane w ujęciu regionalnym dotyczą I kw. br. Kwota netto została wyliczona w oparciu o kalkulator z serwisu wynagrodzenia.pl.
Gdzie najłatwiej kupić mieszkanie
Dziś za przeciętną pensję netto można kupić średnio 0,93 m2 mieszkania na rynku wtórnym lub 0,57 m2 na rynku pierwotnym. Na rynku pierwotnym, gdzie rozpiętość wskaźnika sięga od 0,43 m2 do 0,76 m2, największą siłę nabywczą mają zarobki w województwie opolskim, lubuski i warmińskomazurskim. Na drugim biegunie są województwa małopolskie, wielkopolskie i pomorskie, gdzie siła nabywcza gospodarstw domowych jest najmniejsza. Co ciekawe, województwo mazowieckie, choć wyróżnia się na tle innych regionów zdecydowanie najwyższymi zarobkami, to pod względem ich siły
zakupowej znalazło się w połowie stawki ze wskaźnikiem na poziomie 0,54 m2 za przeciętną pensję netto. Marnym pocieszeniem jest tu fakt, że w ciągu ostatnich 3 lat, licząc do końca marca br., średnie pensje netto w regionach wzrosły w sumie o 16%.
Znacznie lepszą pozycję mają konsumenci zarabiający średnią w swoim regionie, którzy chcą kupić mieszkanie na rynku wtórnym. Z uwagi na zdecydowanie niższą cenę metra kwadratowego w tym segmencie, przeciętna pensja umożliwia zakup średnio 0,93 m2. Rozpiętość wskaźnika wynosi natomiast od 0,65 do 1,52 m2. W najlepszej sytuacji są mieszkańcy województw śląskiego, warmińsko-mazurskiego i zachodniopomorskiego. Najtrudniej o własne M w małopolskim, łódzkim i pomorskim.
Ile lat trzeba odkładać?
Ponieważ hossa na rynku mieszkaniowym, która wywindowała ceny mieszkań na rynku wtórnym o jedną piątą, trwa mniej więcej od trzech lat, analitycy domiporta.pl porównali obecną siłę nabywczą zarobków z tą sprzed trzech lat. Okazuje się, że silne wzrosty cen mieszkań zniwelowały pozytywne efekty podwyżek wynagrodzeń. O ile na rynku wtórnym trzy lata temu za przeciętna pensję można było kupić średnio 0,98 m2 mieszkania, to dziś jest to już 0,93 m2. Na rynku pierwotnym mamy co prawda niewielki wzrost wskaźnika (z 0,5 do 0,57), ale nie zmienia on istotnie pozycji konsumentów.
Ile lat trzeba byłoby pracować, aby odłożyć pieniądze na zakup własnego M? Przy założeniu, że miałoby ono powierzchnię 50m2, ceny odpowiadałyby dzisiejszym oraz, że pensja netto byłaby w całości odkładana z myślą o tej inwestycji, horyzont inwestycyjny przeciętnego Polaka wyniósłby … 87 lat w przypadku zakupu lokum na rynku pierwotnym i „tylko” 51 w przypadku rynku wtórnego.
Autor: Bartłomiej Baranowski
Źródło patrz LINK