Obowiązkowe ubezpieczenie OC – czy ma sens? Małgorzata Szulczewska

Małgorzata Szulczewska
Małgorzata Szulczewska

Ubezpieczenie zawsze ma sens. Jest skutecznym sposobem ograniczenia ryzyka prowadzonej działalności gospodarczej. Oczywiście pod warunkiem, że jest dobrze dobrane do potrzeb, kupowane świadomie i od zaufanego sprzedawcy. Jest jednym z najbardziej wartościowych kawałków papieru, za który płacimy i z którego paradoksalnie mamy nadzieję nigdy nie skorzystać. Płacimy, ponieważ zyskujemy dzisiejszy spokojny sen i obietnicę, że w przyszłości, ubezpieczyciel pomoże nam w potrzebie.

Nie lubimy ubezpieczeń, są dla nas złem koniecznym, więc potrafimy mnożyć bez końca argumenty przemawiające na ich niekorzyść. Przyjrzyjmy się im z bliska, a okaże się, że nie mają zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością.

Argument nr 1: koronny, bo natury finansowej – nie stać mnie na ubezpieczenie, jest zbyt drogie. Pamiętajmy, że tylko bogatego stać na luksus nieposiadania ubezpieczenia. Tylko on w razie ewentualnej szkody bez większego problemu, nie nadwyrężając swojego budżetu, będzie w stanie zapłacić poszkodowanemu należne odszkodowanie. W przypadku braku odpowiednich środków własnych rezygnacja z ubezpieczenia jest samobójstwem.

Argument nr 2: ubezpieczenie jest mi niepotrzebne. Pracuję od wielu lat, mam doświadczenie, dochowuję należytej staranności i jeszcze nigdy nie przytrafiła mi się żadna szkoda. Czy to ma jakieś znaczenie? Oczywiście, że ma i to niebagatelne, ale nie przesądza o zbyteczności ubezpieczenia. Przecież ponosimy odpowiedzialność również za osoby, które pracują pod naszym nadzorem i to one mogą nie dołożyć należytej staranności… Przecież rutyna usypia naszą czujność… Przecież możemy trafić na sprytnego oszusta… Przecież nie jesteśmy nieśmiertelni tylko dlatego, że jeszcze nigdy nie umarliśmy…

Argument nr 3: ubezpieczenie i tak nic nie daje, ponieważ ubezpieczyciele potrafią tylko brać składkę, ale w razie szkody zawsze znajdą jakiś powód, by odmówić wypłaty odszkodowania.

Ubezpieczenia obowiązkowe postrzegane są jako przykry (i zbędny) obowiązek, a nie jako faktyczna ochrona. Stereotyp, że ubezpieczyciele to złodzieje pokutuje również w środowisku pośredników i zarządców nieruchomości. Podczas gdy w przypadku obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej jest to opinia zupełnie niezasłużona.

Odpowiedzialność odszkodowawcza ubezpieczyciela jest pochodną odpowiedzialności ubezpieczonego pośrednika/zarządcy. Jeśli zostaną wykazane wszystkie przesłanki odpowiedzialności cywilnej ubezpieczonego, automatycznie powstaje odpowiedzialność ubezpieczyciela (o ile tylko pośrednik/zarządca posiada odpowiednią umowę OC, ale o tym za chwilę). Co to oznacza? Ubezpieczony zyskuje profesjonalnego obrońcę. Ubezpieczyciel będzie bowiem bronił się przed wypłatą odszkodowania, wykazując, że pośrednik/zarządca nie ponosi odpowiedzialności za powstałą szkodę. Zasada jest więc prosta: jeśli pośrednik/zarządca ponosi odpowiedzialność za powstałą szkodę i nie wyrządził jej umyślnie, odpowiedzialność ponosi również ubezpieczyciel i to on wypłaca odszkodowanie. Przy prawidłowo zawartej umowie OC nie ma możliwości, by pośrednik/zarządca musiał wypłacić odszkodowanie z przysłowiowej własnej kieszeni. Jeśli bowiem ubezpieczyciel odmówi wypłaty, a poszkodowany nie zgodzi się z odmową i skieruje sprawę do sądu, to w razie niekorzystnego wyroku ubezpieczyciel będzie zobligowany do jego realizacji. Co więcej, zgodnie z Ustawą o ubezpieczeniach obowiązkowych, ubezpieczyciel powinien też pokryć koszty zastępstwa procesowego. A to oznacza, że pośrednik/zarządca nie zapłaci nic we własnym zakresie. O ile będzie współpracował ze swoim ubezpieczycielem. Pamiętajmy, że samodzielne uznanie roszczenia czy podpisanie ugody z poszkodowanym nie jest wiążące dla ubezpieczyciela.

Gorzej, gdy ubezpieczyciel znajdzie uzasadniony powód do odmowy. Może się bowiem okazać, że umowa ubezpieczenia została niewłaściwie zawarta: ze zbyt niską sumą, z przerwą w okresie ubezpieczenia, na niewłaściwą osobę/podmiot (uwaga na spółki cywilne i wciąż jeszcze pokutujące wśród pośredników przekonanie, że ubezpieczać się musi osoba fizyczna z licencją, bo to ona wykonuje czynności), z niepełnym zakresem ubezpieczenia, jako dubel polisy lub jako dobrowolna nadwyżka. Wtedy odmowa ubezpieczyciela może okazać się w pełni uzasadniona. Tyle, że problem leżeć będzie po stronie pośrednika/zarządcy, który nie rozumiał, co kupuje lub nie wiedział, co powinien kupić.

Argument nr 4: zakres ubezpieczenia jest ograniczony, a ochrona iluzoryczna.

Nie sposób się z tym zgodzić. Ubezpieczenie OC pośrednika/zarządcy ze względu na swój obowiązkowy charakter posiada bardzo szeroki zakres ochrony. Nie ma obszernego katalogu wyłączeń, typowego dla ogólnych warunków stosowanych w ubezpieczeniach dobrowolnych, na które można się powołać przy odmowie wypłaty odszkodowania. Zgodnie z przepisami ubezpieczyciel nie może w żaden sposób ograniczyć swojej odpowiedzialności ponad to, na co zezwala mu Rozporządzenie w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia OC pośrednika/zarządcy. A Rozporządzenia są nad wyraz skąpe w treść. Wyłączają odpowiedzialność za szkody rzeczowe (uszkodzenie, zniszczenie, utratę rzeczy osób bliskich), za kary umowne oraz za szkody będące skutkiem działań wojennych, rozruchów, zamieszek i aktów terroru. Ubezpieczyciel nie może stosować żadnych innych wyłączeń ani franszyz (kwotowych lub procentowych potrąceń z wypłacanego odszkodowania) i udziałów własnych. Oczywiście niezwykle ważnym wyłączeniem, unormowanym ustawowo, jest wina umyślna ubezpieczonego. Co do zasady żadne ubezpieczenie obowiązkowe (poza OC komunikacyjnym) nie może jej obejmować. Wszystkie inne stopnie przewinienia korzystają z ochrony ubezpieczeniowej – z rażącym niedbalstwem włącznie. Choć w tym ostatnim przypadku zalecam czujność – ubezpieczyciel ma ustawowo zagwarantowane prawo skierowania do pośrednika/zarządcy roszczenia regresowego po wypłacie odszkodowania z jego ubezpieczenia. Dlatego należy zadbać o to, by ubezpieczyciel zawczasu zrzekł się tego prawa.

Argument nr 5: Klientów nie interesuje, czy mam ubezpieczenie.

Nic bardziej mylnego! W poderegulacyjnej rzeczywistości, odkąd media krzyczą o braku jakichkolwiek wymogów wykonywania zawodów nieruchomościowych – wykształcenia, doświadczenia, licencji zawodowej, standardów zawodowych, czegokolwiek, co mogłoby budować zaufanie do pośrednika/zarządcy i potwierdzić jego profesjonalizm, zawód traci prestiż i zaufanie. Ubezpieczenie staje się jednym z niewielu skutecznych narzędzi budowania wiarygodności i przewagi konkurencyjnej. Skoro umowa obowiązkowego ubezpieczenia OC jest jedynym wymogiem, spełnienie którego umożliwia wykonywanie zawodu, jest to szczególnie istotne. Przekaz medialny: „wystarczy wykupić OC i działać” zakorzenił się już w świadomości klientów, którzy coraz częściej weryfikują ubezpieczenie pośrednika/zarządcy, z którym chcą podpisać umowę lub wręcz domagają się ubezpieczenia na konkretną sumę (skorelowaną z wartością nieruchomości). Mają świadomość, że nastały czasy, gdy nie obowiązują standardy zawodowe, a przepisy nie kształtują obowiązków pośrednika/zarządcy i ten może je uregulować w umowie dowolnie (w domyśle korzystniej dla siebie niż dla Klienta). Klient traci poczucie bezpieczeństwa i przekonanie, że współpracuje z profesjonalistą. Dzięki ubezpieczeniu OC zyskuje jednak poczucie komfortu, że w razie, gdyby umowa została wykonana w sposób nieprawidłowy, ma możliwość rekompensaty poniesionej szkody. Efekt? Rezygnacja ze współpracy z pośrednikami/zarządcami, którzy nie posiadają ubezpieczenia OC lub posiadają polisę z niewystarczająca w ocenie Klienta sumą gwarancyjną.

Argument nr 6: nie ma sankcji za brak ubezpieczenia.

Faktycznie, na dzień dzisiejszy brak jest efektywnego mechanizmu weryfikacji obowiązku ubezpieczeniowego. Brak jest w Ustawie o gospodarce nieruchomościami wskazania podmiotu, który byłby uprawniony/zobligowany do wyciągania konsekwencji wobec pośredników i zarządców działających z naruszeniem prawa. Skoro nie ma organu kontrolnego, w rezultacie nie ma też i sankcji. Stąd, niestety, część pośredników i zarządców zrezygnowała z zakupu ubezpieczenia OC. Najwidoczniej nie dostrzegają tego, że najdotkliwszą sankcją jest konieczność pokrycia roszczenia odszkodowawczego z własnych środków, co często przekracza możliwości finansowe sprawcy szkody.

Ubezpieczenie OC – czy to w życiu prywatnym, czy tym bardziej w życiu zawodowym, jest koniecznością i wyrazem zdrowego rozsądku.

Małgorzata Szulczewska – Broker ubezpieczeniowy, Dyrektor ds. ubezpieczeń grup zawodowych w SAGA Brokers Sp. z o.o. – firmie od wielu lat specjalizującej się w ubezpieczeniach grup zawodowych, która pośredników i zarządców obsługuje od początku lat 90-tych, obecnie w liczbie kilku tysięcy podmiotów rocznie. Specjalizuje się w tworzeniu i obsłudze branżowych programów ubezpieczeniowych, również w zakresie likwidacji szkód, prowadzi szkolenia i portale edukacyjne.

Uwaga! Artykuł został opublikowany w numerze 4 czasopisma Doradca Rynku Nieruchomości 2017 rok. Patrz link do całości numeru.

 

Udostępnij
Facebook
Twitter
LinkedIn
Email

Bądź na bieżąco

Więcej artykułów

Umowa o dożywocie. Co senior zyskuje, a co traci?

Cytat “Z danych GUS wynika, że ok. 80 proc. polskich seniorów posiada na własność mieszkanie lub dom. Taka nieruchomość może być przedmiotem umowy o dożywocie, o ile senior zdecyduje się na hipotekę odwróconą. Na mocy umowy emeryt będzie mógł przenieść prawo własności do nieruchomości (np. na fundusz hipoteczny) i otrzymywać w zamian świadczenia pieniężne wypłacane dożywotnio. Warto jednak pochylić się nad umową dożywocia i przeanalizować zapisy dotyczące nieruchomości. Co senior zyska a z czego zrezygnuje w momencie podpisania umowy? Na jakich zasadach będzie mógł mieszkać w nieruchomości? Czy będzie mógł podnająć komuś pokój? Kto będzie musiał robić przeglądy techniczne, okresowe remonty, na kim będą spoczywały opłaty za czynsz i podatek od nieruchomości? Podpowiadamy.”

Przeczytaj więcej »

Nowe mieszkania: czy mniejsze rynki to niższe ceny?

Cytat “Obserwacja aktywności podejmowanej przez działających na rodzimym rynku deweloperów mieszkaniowych wyraźnie potwierdza, że w obrębie ich zainteresowania są nie tylko główne miasta naszego kraju, ale również inwestycje zlokalizowane poza największymi ośrodkami miejskimi. Mowa tu m.in. o Szczecinie, Bydgoszczy, Rzeszowie czy Lublinie. Co charakteryzuje te rynki i czy są to niskie ceny mieszkań?”

Przeczytaj więcej »