Największa samowola budowlana w Polsce. Ma status atrakcji turystycznej

Oczywiście chodzi o status nieoficjalny, ponieważ prawnie budynek nadal jest samowolą budowlaną, a na teren działki nie można wchodzić. Nie stanowi to jednak problemu dla tysięcy turystów odwiedzających zamek w Łapalicach każdego roku.

wikipedia / Marian Naworski

O pałacu pisała nawet znana podróżniczka Martyna Wojciechowska. I nic dziwnego, ponieważ miejsce stało się nieoficjalnym turystycznym skarbem województwa pomorskiego.

Zobacz wideo Kryzys na rynku nieruchomości? Co go różni do krachu z 2009 roku?

Największa samowola budowlana w Polsce

Na pięciu hektarach, w Puszczy Noteckiej, stoi nieukończona budowla o dwunastu wieżach. Historia budynku ciągnie się od uzyskania pozwolenia na budowę 17-metrowego domu w 1984 roku. Projekt naturalnie nie przewidywał wzniesienia pałacu, ale obecny status nieruchomości jest trudny do ustalenia.

Wiadomo, że na początku lat 90. budowa stanęła z powodu braku funduszy inwestora. Jak ustaliła trójmiejska redakcja “Gazety Wyborczej”, jest największą samowolą budowlaną w Polsce. Tak przynajmniej zapewniali dziennikarzy urzędnicy z Kartuz.

ZamekZamek Sławek Zawadzki / wikipedia

Oficjalnie wiadomo, że urzędnicy wydali nakaz rozbiórki w 2006 roku, ale właściciel się odwołał. Choć prace i tak już nie trwały, w 2013 roku nakazano wstrzymanie prac budowlanych, ale nie wydano już ponownie nakazu rozbiórki. Mało tego, urzędnicy wręcz docenili turystyczną “atrakcję” regionu i uwzględnili dokończenie realizacji w “Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Kartuzy”.

Właścicielem samowoli jest mieszkający w Gdańsku stolarz i rzeźbiarz – Piotr Kazimierczak, który na dokończenie budowy już od dawna nie ma pieniędzy. Był to ceniony artysta z Trójmiasta, który planował w tym miejscu wybudować dom, pracownię oraz muzeum swoich dzieł. Za niepowodzenie inwestycji obwiniał w latach 90. swoją niezależność i brak partyjnych pleców.

Atrakcja turystyczna

Do zamku w Łapalicach od wielu lat zjeżdżają turyści z całej Polski, by obejrzeć na własne oczy największą samowolę budowlaną w kraju. Mimo że teren jest ogrodzony, a droga prowadząca do zamku objęta zakazem parkowania, nie sprawia to żadnego problemu żądnych atrakcji turystom.

– W ostatnią niedzielę (kwietnia – red.) zamek odwiedziło około 600 turystów, w większości bez maseczek – mówi “Wyborczej” jeden z mieszkańców Łapalic. Pod zamek często jest wzywana policja, ponieważ wieczorami samowola zamienia się w miejsce spotkań młodych ludzi, którzy zakłócają spokój okolicznych mieszkańców.

Wnętrze kaplicy lub sali balowejWnętrze kaplicy lub sali balowej Jan / wikipedia

– W nocy na zamku kwitnie życie towarzyskie – opowiada “Wyborczej” pan Andrzej, mieszkaniec Łapalic. – Słychać pijackie krzyki, przekleństwa, odgłosy rozwalania murów. Nie można otworzyć okien – dodaje.

W zamku (oczywiście nielegalnie) odbywają się nawet wieczory kawalerskie i sesje ślubne.

 

Autor:

Źródło patrz LINK
Artykuł pochodzi z portalu


Udostępnij
Facebook
Twitter
LinkedIn
Email

Bądź na bieżąco

Więcej artykułów

Koniec z obowiązkiem oddawania tekstyliów do PSZOK-ów. Będą odbierane cyklicznie tak jak inne odpady

Cytat “Od 1 stycznia 2025 r. tekstylia stanowią nową frakcję odpadów komunalnych i nie mogą już trafiać do pojemników na odpady zmieszane – należy je oddawać w Punktach Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych. W najlepszym przypadku tekstylia stają się więc kolejnym rodzajem śmieci (obok elektrośmieci), które zalegają w naszych szafach, piwnicach i na strychach, w najgorszym – trafiają tam, gdzie trafiały do tej pory, gdyż dla wielu wizyta w PSZOK-u jest pewnego rodzaju kłopotem. Dlatego też coraz więcej gmin decyduje się wprowadzić rozwiązania, które mają na celu uproszczenie tego systemu. W wielu miejscowościach tekstylia będą odbierane cyklicznie tak jak inne odpady.”

Przeczytaj więcej »