Wirusy, bakterie, grzyby, zarodniki pleśni – nasze mieszkania i domy są pełne szkodliwych patogenów, które czasami bywają źródłem szkodliwych infekcji. Jak pozbyć się niewidzialnego wroga z nieruchomości? Sprzymierzeńcem jest technologia.
Your Best Digs / www.yourbestdigs.com (zdjęcie ilustracyjne)
Nie jest też tajemnicą, że o czystość powietrza dbamy z uwagi na rosnące zagrożenie wynikające z epidemii koronawirus. Czy tego typu szkodliwe patogeny da się jakoś z mieszkanie wyeliminować?
Warto pamiętać, że głównym źródłem wszelkich infekcji jest kontakt dłoni z błonami śluzowymi – np. przez dotknięcie oczu, ust, nosa. Podstawowym działaniem chroniącym przed chorobą jest więc częste mycie rąk. Wiadomo też, że wirusy na powierzchni przedmiotów są w stanie przetrwać – w skrajnych przypadkach – nawet kilka dni. Utrzymują się też w powietrzu.
Oczyszczacz powietrza “uzdrowi” mieszkanie
Wirusy i bakterie można w dużym stopniu wyeliminować z otoczenia, stosując oczyszczacz powietrza. Te wyższej jakości posiadają filtr HEPA oraz filtr węglowy. Wnętrze urządzeń jest też w niektórych modelach pokryte substancjami utrudniającymi się namnażanie się patogenów – sprzęt nie stanie się więc po pewnym czasie “wylegarnią” zarazków.
Kupując oczyszczacz powietrza, trzeba zwrócić uwagę na jego wydajność. Małe urządzenie z pewnością nie poradzi sobie z oczyszczeniem powietrza w całym mieszkaniu. Można więc rozważyć zakup bardziej wydajnego oczyszczacza lub kilku mniejszych. W tym wypadku warto zwrócić uwagę na głośność modelu – ten, który zamierzamy umieścić w sypialni, nie może przecież hałasować.
Jonami w szkodliwe patogeny. Jak to działa?
Część oczyszczaczy posiada funkcję jonizacji. Jonizatory powietrza dostępne są jednak również jako osobne urządzenia. Sednem ich działania jest wytarzanie jonów, które łączą się ze bakteriami czy zarodnikami grzybów, a także cząsteczkami, na których znajdują się np. wirusy. Reakcja pomiędzy wytworzonym przez jonizator rodnikiem OH a cząsteczką, którą napotka, neutralizuje ją.
Autor:eRKa
Źródło patrz LINK
Artykuł pochodzi z portalu