Manifestacja rozpoczęła się o godzinie 12.30. Przedstawiciele 9 federacji rynku nieruchomości reprezentujący około 200 organizacji rynku nieruchomości i około 50 tysięcy specjalistów rynku nieruchomości na wstępie protestacyjnego marszu złożyli petycję w Ministerstwie Transportu Gospodarki Morskiej i Budownictwa. Uczestnicy demonstracji ubrani w żółte żółte koszulki z napisem „Deregulacja = manipulacja” przeszli skandując hasła ulicami: Żurawią, Bracką, Alejami Ujazdowskimi, Piękną, Wiejską. Uczestnicy manifestacji zatrzymali się pod Sejmem RP. Tam na placu została odczytana petycja do Pani Marszałek Sejmu Ewy Kopacz. Petycja (patrz tu możesz pobrać treść petycji http://pprn.pl/wp-content/uploads/2012/04/Petycja-Marsza%C5%82ek-Sejmu.pdf została została przekazana przez przedstawicieli środowiska rynku nieruchomości: Wojciecha Kuca, Zbigniewa Kubińskiego, Witolda Malinowskiego wraz z pismami do przedstawicieli Klubów Parlamentarnych, Przewodniczącego Sejmowej Komisji Infrastruktury oraz Przewodniczącego Sejmowej Komisji Praw Człowieka. W trakcie spotkania przed Sejmem miały miejsce wystąpienia Witolda Malinowskiego, Zbigniewa Kubińskiego, Wojciecha Kuca. Na zakończenie ok. godziny 14.00 do demonstrujących wyszli przedstawiciele Sejmu: p. poseł Arkadiusz Mularczyk a także p. poseł Ryszard Kalisz. Wobec zebranych swoje przemyślenia na temat zawodów rynku nieruchomości przedstawił także Pan Henryk Jędrzejewski – współtwórca przepisów regulujących sprawy gospodarki nieruchomościami i działalności zawodowej w zakresie obsługi rynku nieruchomości.

Ojcowizna wystarczy tylko na kawalerkę? Prześwietlamy ceny gruntów rolnych
Cytat “Od 40 tys. zł w woj. zachodniopomorskim do ponad 95 tys. zł w woj. wielkopolskim – tyle w IV kw. 2024 r. płacono przeciętnie za grunty rolne w przeliczeniu na hektar – wynika z danych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Choć grunty rolne podrożały w ostatnim roku od kilku do kilkunastu procent, to przeciętne polskie gospodarstwo może kosztować obecnie nawet niewiele więcej niż kawalerka w dużym mieście.”