Chcą odstępować od umów z deweloperami. Przynajmniej połowa z nich to fliperzy

Od wybuchu pandemii około 20 procent nabywców mieszkań zgłosiło chęć odstąpienia od kupna mieszkania – wylicza Polski Związek Firm Deweloperskich. Wśród nich jest wielu tzw. fliperów, którzy kupują mieszkanie, odnawiają je i sprzedają drożej.

Powody, dla których nabywcy rezygnują z kupna mieszkania, są różne. Myli się ten, kto uważa, że jest to tylko obawa o utratę pracy i dochodów.

Zobacz wideo Kryzys na rynku nieruchomości? Co go różni do krachu z 2009 roku?

Powody rezygnacji

Jak podało PZFD 90 proc. zgłoszonych rezygnacji dotyczy umów rezerwacyjnych, czyli tzw. umów wstępnych. Te, w przeciwieństwie do umów deweloperskich, nie są zdefiniowane w przepisach prawa i ich zawarcie opiera się na zasadzie zaufania. Najczęściej strony potwierdzają chęć zawarcia transakcji oraz jej warunki. Nie oznacza to jednak, że musi do tego dojść.

Największy udział rezygnujących z zakupu mieszkań to osoby, które oczekują spadku cen nieruchomości i planują kupić je za parę miesięcy, już po obniżkach. – Klienci uznali, że pandemia spowoduje istotne obniżki cen nieruchomości i mieszkanie, które zarezerwowali przed marcem, uda się im kupić za parę miesięcy taniej – tłumaczy w rozmowie z “Rzeczpospolitą” radca prawny Konrad Płochocki, dyrektor generalny PZFD. – W tej chwili przekonanie o spadku cen mieszkań się zmienia – dodaje.

O ile umowę rezerwacyjną można rozwiązać bez większych problemów, to już z umową deweloperską nie będzie tak łatwo. Wspomniany dokument jest uregulowany w Ustawie o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego. – Stronami mogą być, jedynie deweloper i nabywca będący osobą fizyczną. Umowa ta zawierana jest w formie aktu notarialnego. Ustawa określa przyczyny, dla których nabywca może odstąpić od umowy deweloperskiej – tłumaczy na łamach serwisu mojafirma.infor.pl, adwokat Anna Kośmider.

Umowa deweloperska

Nabywca ma prawo odstąpić od umowy deweloperskiej:

  • jeżeli umowa deweloperska nie zawiera parametrów transakcji, np. ceny, powierzchni kupionego mieszkania itp.,
  • jeżeli informacje zawarte w umowie deweloperskiej nie są zgodne z informacjami zawartymi w prospekcie informacyjnym lub w załącznikach,
  • jeżeli deweloper nie doręczył prospektu informacyjnego wraz z załącznikami,
  • jeżeli informacje zawarte w prospekcie informacyjnym lub w załącznikach, na podstawie których zawarto umowę deweloperską, są niezgodne ze stanem faktycznym i prawnym w dniu podpisania umowy deweloperskiej,
  • jeżeli prospekt informacyjny, na podstawie którego zawarto umowę deweloperską, nie zawiera informacji określonych we wzorze prospektu informacyjnego stanowiącego załącznik do ustawy,
  • w przypadku nieprzeniesienia na nabywcę prawa w terminie określonym w umowie deweloperskiej.

Łatwo stwierdzić, że opisane powody trudno byłoby odnieść do sytuacji epidemiologicznej. Nic dziwnego, że nabywcy mieszkań szukają pomocy w specjalistycznych kancelariach prawnych. Największą grupę stanowią tzw. fliperzy, którzy są nabywcami inwestycyjnymi, liczącymi na „flipy” z uprawnieniami z umowy deweloperskiej (fliper wynegocjował zgodę dewelopera na przeniesienie praw do mieszkania na podmiot trzeci, by nie ponosić opłat z tytułu kupna/sprzedaż). To tzw. cesja.

– Fliper może zarobić tylko przy założeniu, że jego cesja jest lepszą okazją niż cena, którą na dany moment oferuje deweloper – tłumaczy na łamach “Rzeczpospolitej” mecenas Semeniuk z kancelarii Pewny Lokal.

Jak podaje ekspert, fliper najczęściej wynegocjował zgodę dewelopera na przeniesienie praw do mieszkania na podmiot trzeci, ale w przypadku odstąpienia nabywcy od umowy deweloper przewiduje np. utratę zadatku.

Oznacza to, że w najgorszej sytuacji znajdują się fliperzy, którzy planowali dokonać umowy cesji, ale nabywca się rozmyślił. Deweloper jest jednak w lepszej sytuacji. Zawsze może znaleźć kolejnego klienta, stosując promocję czy bonusy.

Źródło: rp.pl

 

Autor:

Źródło patrz LINK
Artykuł pochodzi z portalu


Udostępnij
Facebook
Twitter
LinkedIn
Email

Bądź na bieżąco

Więcej artykułów

Koniec z obowiązkiem oddawania tekstyliów do PSZOK-ów. Będą odbierane cyklicznie tak jak inne odpady

Cytat “Od 1 stycznia 2025 r. tekstylia stanowią nową frakcję odpadów komunalnych i nie mogą już trafiać do pojemników na odpady zmieszane – należy je oddawać w Punktach Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych. W najlepszym przypadku tekstylia stają się więc kolejnym rodzajem śmieci (obok elektrośmieci), które zalegają w naszych szafach, piwnicach i na strychach, w najgorszym – trafiają tam, gdzie trafiały do tej pory, gdyż dla wielu wizyta w PSZOK-u jest pewnego rodzaju kłopotem. Dlatego też coraz więcej gmin decyduje się wprowadzić rozwiązania, które mają na celu uproszczenie tego systemu. W wielu miejscowościach tekstylia będą odbierane cyklicznie tak jak inne odpady.”

Przeczytaj więcej »